HartFord - INTERFACE ZERO PBF

INTERFACE ZERO pbf


#1 2017-04-18 07:37:06

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Mercier

Mercier dotar³ do domu przemoczony, przemarzniêty i z³y. Ch³opak odebra³ b³yskawicznie wodze konia a wilkins czeka³ ju¿ w otwartych drzwiach. Wszyscy doskonale wiedzieli, ¿e zachmurzone oblicze ich pana nie wró¿y nic dobrego.

Gdy Mercier mija³ Wilkinsa ten uprzejmie siê uk³oni³ i powiedzia³ ¶ciszonym g³osem.

- Panienka Mendoza czeka na Pana w Gabinecie - Jakby uprzedzaj±c pytanie doda³ - dopiero co przyby³a.

Mercier rzuci³ przemoczony p³aszcz poprawi³ ubranie, przeczesa³ przemoczone w³osy i wszed³ do swojego gabinetu. Ivone siedzia³a na krawêdzi fotela i widz±c wchodz±cego mê¿czyznê poderwa³a siê nerwowo na równe nogi. By³a piêkna. Choæ jej piêkne z³ote w³osy przyklei³y siê do mokrych policzków, a suknia zwisa³a ma³o efektywnie obci±¿ona spor± ilo¶ci± wody, któr± poch³on±³ materia³.

Mercier uk³oni³ siê g³êboko i uca³owa³ podan± mu d³oñ. Gestem rêki zaprosi³ dziewczynê by usiad³a sam zaj±³ miejsce w s±siednim fotelu. Ivone dalej przycupnê³a nerwowo na krawêdzi fotela gotowa siê zerwaæ w ka¿dej chwili. Dziewczyna siêgnê³a do bufiastego rêkawa swojej sukni i wyci±gnê³a stamt±d posk³adan± sumiennie kartê papieru. i powiedzia³a.

- Wykrad³em list z sekretary ojca. Pod³o¿y³am podobnie z³o¿on± kartê nie powinien niczego zauwa¿yæ.  - Jej d³oñ dr¿a³a. Na pewno sama przeczyta³a zawarto¶æ listu i raczej nie pisa³o w nim nic dobrego.

Mercier wzi±³ list bez s³owa i delikatnie rozprostowa³ jej stronnicê. Notatka by³a krótka napisana prostym jêzykiem, bez wyszukanej kaligrafii.

“Je¶li chcesz jeszcze kiedy¶ zobaczyæ swoj± córkê ¿yw± odwo³aj wszystkie psy. Je¶li kto¶ bêdzie jej szuka³ znajdzie tylko jej zw³oki.”

Brakowa³o podpisu, czegokolwiek wiêcej poza tymi dwoma zdaniami. Ale klarowa³o to zachowanie mendozy.


---------------------------------------

Dymitrow

Silna rêka Nodara potrz±snê³a Dymitrowem przywracaj±c go do przytomno¶ci.
- Wstawaj przyjacielu. - Szepn±³ - Mam dobre nowiny. Do portu w³a¶nie wp³ywa “Tn±cy fale”. Idê przywitaæ Duncana. Pomy¶la³em, ¿e pójdziesz ze mn±.

Dymitrow chwilê jeszcze dochodzi³ do siebie, zanim dotar³ do niego sens s³ów Nodara. G³owa go mêczy³a. Sam siê zastanawia³ co wczoraj pi³, ¿e siê a¿ tak stru³. W ustach czu³ nie¶wie¿y posmak przypominaj±cy nieco znoszon± onucê. Siêgn±³ po szklanicê, któr± przyniós³ ze sob± Nodar. Upi³ ³yk i niemal wszystko wyplu³… - Woda ! - Wysapa³ … Sam nie wiedzia³ czy gorszy smak mia³a ta woda czy to co mia³ w ustach wcze¶niej. Popatrzy³ z wyrzutem na Nodara a ten tylko wzruszy³ ramionami.

- Pij! Nic innego dzisiaj nie dostaniesz! - powiedzia³ przyjaciel ostrym tonem. Dymitrow wiedzia³, ¿e je¶li Nodar tak zaczyna rozmowê nic wiêcej nie ugra. Wiêc upi³ jeszcze jeden ³yk krzywi±c siê cierpiêtniczo.

Offline

 

#2 2017-04-19 07:27:13

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Markus Mecrier:
Podnoszê wzrok na Ivone znad kartki.
- Obawiam siê moja droga i¿ Twoja siostra wpad³a w wiêksz± intrygê. Wygl±da na to ¿e zosta³a porwana i jej osob± szanta¿owany jest kto¶ komu na niej bardzo zale¿y.
- Nie chodzi tu raczej o Waszego ojca. Raczej obstawia³ bym Guzmana.
- No chyba, ze by³ jeszcze kto¶ komu bardzo zale¿a³o na Annie do tego stopnia, ¿e zrobi³ by dla niej wszystko?
- Pora siê spotkaæ z t± osob±.

Offline

 

#3 2017-04-19 08:17:36

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Niko³a Dymitrow:
- No wstaje wstaje... - zrzêdzê pod nosem ale w gruncie rzeczy jestem zadowolony z mo¿liwo¶ci spotkania z Duncanem.
- Id¼ bêdê zaraz na dole.
Po czym ubieram siê i zbieram siê za Nodarem.
- No to przyjacielu prowad¼ i zobaczmy co stary Duncan ma do powiedzenia.

Offline

 

#4 2017-04-20 09:15:04

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Mercier

Ivone zmarszczy³a brwi nieco zbita z tropu.
- To znaczy, ¿e nie ojca, a Guzmana kto¶ próbuje szanta¿owaæ? - zrozumienie powoli wype³nia³o jej urocze oblicze - Rozumiem! - Pokiwa³a g³ow± - To by wyja¶nia³o czê¶æ zagadki. Ale skoro tak to od Guzmana pewno niczego siê nie dowiesz. Bo on na pewno od porywacza równie¿ dosta³ informacjê o tym by nie anga¿owa³ nikogo w poszukiwania. Jak zamierzasz z niego co¶ wyci±gn±æ?

Dymitrow

Zaczê³o siê przeja¶niaæ. Jednak dopiero gdy Dymitrow i Nodar dotarli do portu. byli wiêc zziêbniêci i przemoczeni. Stali w centrum portu. Rozpo¶ciera³ siê st±d wspania³y widok. Setki piêknych okrêtów unosz±cych siê i opadaj±cych w uspokajaj±cych siê ju¿ falach. A zaraz za nimi d³uga grobla broni±ca dostêpu do portu naje¿ona basztami. W tle przestwór oceanu roz¶wietlana migotliwym ¶wiat³em s³oñca przebijaj±cego siê przez grube chmury. W¶ród oczekuj±cych na dokowanie okrêtów znajdowa³ siê “Tn±cy Fale” - ¿agle mia³ ju¿ ¶ci±gniête i wios³a na wpó³ wysuniête. Woda uspokoi³a siê na tyle, ¿e z wie¿y portowej dano flagami znaæ i statki poma³u zaczê³y przybijaæ do brzegów.
Dymitrow z Nodarem doskonale wiedzieli do którego pomostu bêdzie chcia³ przybiæ Duncan. To cz³owiek o dynamicznym usposobieniu, jednak maj±cy swoje przyzwyczajenia. Lubi zwiedzaæ, poznawaæ improwizowaæ. Ale dokuje do tego samego pomostu, ¶pi w tej samej sprawdzonej gospodzie i ceni sprawdzonych przyjació³. Zgodnie z ich przewidywaniami wprost na nich skierowa³ siê dziub “Tn±cego fale”.
Nie minê³o 10 minut a rzucono na brzeg liny cumownicze i powoli opuszczono d³ugi trap. Wówczas to przy burcie pojawi³ siê Duncan. Ze swoj± nieod³±czn± czerwon± Bardañsk± bandam± zawi±zan± na g³owie. Wyra¼nie siê rozgl±da³. Nie móg³ czego¶ dostrzec wiêc wspi±³ siê na burtê i trzymaj±c olinowania rozgl±da³ siê bardzo uwa¿nie po porcie. Wreszcie ich dostrzeg³ i zacz±³ dawaæ dziwne znaki rêkami. Ni to przywitanie ni to odpêdzanie. Jego rêce falowa³y i miga³y Niewiele mówi±c Dymitrowi i Nodarowi.
Nagle Nodar pochwyci³ za rêkaw Dymitrowa i szaprniêciem powali³ go za stertê skrzyñ i beczek u³o¿onych w stos nieopodal. Samemu daj±c susa za nim.
Dymitrow spiorunowa³ przyjaciela spojrzeniem pe³nym wyrzutu. Nodar da³ mu jednak znak by milcza³ i szybkim gestem wskaza³ w stronê pomostu. Dymitrow wychyli³ sie zza beczki i spoj¿a³ w stronê wskazywana przez kompana.
Po pomo¶cie szed³ wysoki oficer zakuty w kirys z d³ugim u pasa w ozdobnej pochwie po lewej stronie ko³ysa³ siê agaryjski ciê¿ki rapier po prawej lewak oraz pistolet. Obok niego podobnym tempem porusza³o siê 6 podobnie odzianych ¿o³nierzy.

http://images.teinteresa.es/tele/Telecinco-estrena-aventuras-capitan-Alatriste_TINIMA20150105_0435_20.jpg

Ta twarz… Dymitrow od razu rozpozna³… Goran Bardhi!... Z ust zwiadowcy wyp³ynê³a fala przekleñstw agarysjkich. Co jedno to gorsze. Nodar trzepn±³ Dymitrowa Kapeluszem, który ¶ci±gn±³ z g³owy by by³o go mniej widaæ. Dymitrow zamilk³ w momencie. D³uga blizna na twarzy oficera. To dzie³o Dymitrowa. Czasem ¿a³owa³ ¿e nie dokoñczy³ dzie³a… To przez niego Dymitrow z Nodarem zdezerterowali. I to mia³y na celu dziwne znaki, które dawa³ Duncan.
- Co ten chmuli* syn tutaj robi… -  zamrucza³ Nodar.

Dymitrow ¶ci±gn±³ brwi przypatruj±c siê schodz±cym. Jeden z schodzacych na pewno nie by³ Agaryjczykiem.

http://snappa.static.pressassociation.io/assets/2014/12/27000137/1419263610-672dca9938f0070927e23c905f0f8c87-600x400.jpg

Odziany podobnie jednak u pasa nosi³ prosty klasyczny Kordyjski rapier. Widaæ by³o od razu, ¿e ³±czy go z Gorenem solidna wiê¼ mêskiej przyja¼ni. Dyskutowali bowiem zawziêcie.

----------------------------------

Test percepcji

Nodar - 14
Dymitrow (-1 za ból glowy -1 za rany +2 za przewagi) - 4
 
* chmul - agaryjski niebezpieczny szkodnik. Z daleka przypomina kêpê trawy z bliska paskudnego poro¶niêtego d³ugim futrem szczura. Porusza siê na ogó³ wolno. Jednak gdy poczuje zagro¿enie puszcza chmarê czarnego truj±cego dymu i wszystko w pobli¿u s³abnie lub umiera.

Offline

 

#5 2017-04-21 09:01:39

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Niko³a Dymitrow:
- Nodar spieprzajmy st±d póki jest czas albo znajd¼my jakie¶ lepsze miejsce na kryjówkê - rozgl±dam siê ostro¿nie w poszukiwaniu lepszej kryjówki albo bezpiecznej drogi ucieczki z portu.
- Trzeba siê zastanowiæ co zrobimy z karczm±... je¶li on o niej wie bêdzie nas tam szuka³... ten dzieñ zapowiada³ siê tak piêknie a tu takie co¶ wylaz³o na l±d...

Offline

 

#6 2017-04-24 09:02:10

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Markus Mercier:
- Mo¿esz mieæ racjê. Je¶li zale¿y mu na Twojej siostrze to mo¿e nic nie powiedzieæ.
- Mo¿e trzeba bêdzie przygl±dn±æ siê jego interesom i ostatnim inwestycjom. Komu¶ musia³ zale¼æ za skórê lub byæ do czego¶ przydatnym.
- Muszê siê dowiedzieæ to jest wykonawc± poleceñ finansowych Guzmana.
- Przecie¿ nie mo¿e siê tym zajmowaæ osobi¶cie, na pewno ma od tego ludzi.
- A od tego cz³owieka w taki b±d¼ inny sposób ju¿ co¶ siê bêdzie mo¿na dowiedzieæ.
- My¶lê i¿ Twój ojciec móg³by nam tutaj pomóc.
- Pozwolisz i¿ odprowadzê Ciê, po przypadkowym spotkaniu, do domu?

Offline

 

#7 2017-04-25 09:06:15

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Mercier

Ivone sk³oni³a siê lekko podnosz±c siê na nogi.
- Mam tylko pro¶bê. - zaczê³a ma³o pewnie - nie ujawniajmy tre¶ci listy - wskaza³a tu rêk± na ¶wistek papieru, który znajdowa³ siê ca³y czas w rêkach Merciera.  Ojciec by mi tego nie wybaczy³. - g³os siê jej pod³ama³. Mendoza kocha³ swoje córki i nieba im uchyla… ale nienawidzi jak kto¶ dzia³a przeciwko niemu.
Po chwili opu¶cili dom Merciera i ruszyli w kierunku posiad³o¶ci Mêdozy. Przeja¶ni³o siê. Rze¶kie powietrze wró¿y³o dobry dzieñ.

Po nied³ugim czasie dotarli do celu swojej krótkiej podró¿y. Drzwi otworzy³a im s³u¿±ca Ivone uk³oni³a siê g³êboko w stronê Merciera z rozbrajaj±cym wrêcz u¶miechem i g³o¶no podziêkowa³a za szarmancki gest jakim by³o odprowadzenie jej do domu. Nie zdziwi³o nikogo gdy z niema³ym impetem przy drzwiach pojawi³ siê sam Pan domu. Czerwony na twarzy od kipi±cej w nim z³o¶ci. Ewidentnie sil±c siê resztkami woli niemal wysycza³ przez zaci¶niête zêby.

- Co te¿ Pana tu sprowadza… Chyba wyja¶nili¶my sobie wszystko… Nie chcia³bym byæ nachalny ale sprawa zosta³a zamkniêta i nie ¿yczê sobie by Pan w ni± interferowa³.


***

Dymitrow

Skacowany agaryjczyk razem z ku¶tykaj±cym kompanem pochyleni wycofali siê na krawêd¼ pomostu i niezauwa¿eni zeszli po drabince chowaj±c siê pod deskami. Tutaj byli nie do zauwa¿enia. Miêdzy szparami widzieli zbli¿aj±c± siê grupê Agaryjczyków.

- No to jeste¶my w Dominante! Tak jak obieca³em przed czasem! - Mówi³em, ¿e mój okrêt jest najszybszy!
- Mia³e¶ racjê Duncanie! - powiedzia³ g³o¶no ten, który wygl±da³ na Kordyjczyka. - Twój okrêt rzeczywi¶cie prze¶cign±³ wszystkie inne. Kiedy mo¿emy siê ich spodziewaæ?
- Powinny przyp³yn±æ do tygodnia je¶li nie z³apa³y ich burze, które szalej± na prze³omie pó³wyspu Pazura o tej porze roku. Sami widzieli¶cie te czarne chmury na horyzoncie.
- A je¶li dopad³y ich te burze? - zapyta³ agaryjski oficer.
- Je¶li ich dopad³y. To pewno zwin± do najbli¿szego portu i rusz± l±dem. Droga morska bêdzie niepewne przez 2 miesi±ce. Nam siê uda³o tylko dziêki chy¿o¶ci “Tn±cego Fale”.
- Mniejsza z tym. - Zacz±³ Agaryjczyk. Mówi³e¶ ¿e jest tutaj ¶wietna agaryjska tawerna. Prowad¼! Po tym morskim jadle dam królestwo za prawdziwe jedzenie.
- To… to… znaczy… - zacz±³ siê j±kaæ Duncan. - To straszna speluna… nie dla takich Szlachetnie urodzonych. Nie godzi siê po takich slamsach wa³êsaæ. A ju¿ na pewno nie zaraz po podró¿y. Niech panowie zatrzymaj± siê w jakiej¶ uczciwej ober¿y. Choæby pod Wysokim dêbem przy b³êkitnych ogrodach. Zaraz za portem. O w tamt± stronê.
- Skoro tak mówisz… Duncanie i tak nas tam zaprowadzisz na dniach… - Doda³ Agaryjski oficer - Tak wychwala³e¶ tamt± kuchniê, ¿e nawet ¶mierdz±ce pospólstwo bêdê w stanie znie¶æ je¶li tak dobrze karmi±.
Duncan przystan±³ i westchn±³ ciê¿ko. Widaæ ¿e go to przerasta. Przez szpary w pod³odze Nodar z Dymitrowem widzieli jak skin±³ potakuj±co g³ow±
- A teraz panów opuszczê muszê dopilnowaæ roz³adunku okrêtu i za³atwiæ formalno¶ci portowe. - Powiedzia³ i nie czekaj±c na odpowied¼ ruszy³ w kierunku okrêtu.
- Ach ci Bardañczycy - podsumowa³ jeden z Agaryjczyków. - Za grosz kultury.
Ca³a grupa ruszy³a w kierunku wskazanym przez Duncana.
Zanim oddalili siê na tyle, ¿e Duncan z Nodarem stracili ich z oczu us³yszeli.
- Drogi Gustavie, a kiedy do twych w³o¶ci? - zapyta³ Goran
- El Espinazo del Diablo poczeka. Ponure zamczysko zapewne stoi jak sta³o. Na razie nacieszmy siê urokami Dominante…

Offline

 

#8 2017-04-25 09:37:52

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Markus Mercier:
- Raul przyjacielu. Co te¿ w Ciebie wst±pi³o?! Jakiej sprawie? (udajê, ¿e nie pamiêtam o co mu chodzi)
- Spotka³em panienkê Annê na spacerze i postanowi³em odprowadziæ bezpiecznie do domu.
- Ot taki pretekst ¿eby jeszcze skosztowaæ Twojego wybornego wina.
- A przy okazji ja w innej sprawie… finansowej…. ¯e tak powiem – ¶ciszam g³os – my¶lê ¿e te¿ co¶ na tym ugrasz.

Staram siê go zaintrygowaæ ¿eby chcia³ kontynuowaæ rozmowê.  Je¶li mnie zaprosi to kontynuujê.
Je¶li jest ³adna pogoda to proponujê wyj¶cie do ogrodu aby daæ mo¿liwo¶æ Ivone podrzucenie listu.

- Sprawa jest bardzo prosta. Chodzi o Guzmana. Dosyæ szybko siê dorobi³… chcia³ bym wiedzieæ jak.
- Od Ciebie przyjacielu potrzebujê nazwisko. Kto jest jego wykonawc± finansowym.
- Je¶li uda mi siê go przekonaæ, ¿eby dzieli³ siê z nami informacjami to zgadnij jak bardzo mo¿emy na tym zyskaæ?
- Nie martw siê… wszystko biorê na siebie. Znasz mnie, ¿e jestem zaradn± osob±.
- Proszê tylko o nazwisko, a je¶li bêdziesz mia³ ochotê w to wej¶æ dalej, to albo po¿yczê od Ciebie pewn± sumkê lub nawet dam Ci mo¿liwo¶æ zainwestowania wraz ze mn± na podstawie zdobytych informacji.
- Co Ty na to przyjacielu?

Offline

 

#9 2017-04-26 08:05:58

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Niko³a Dymitrow:
Klnê szpetnie po tym jak ludzie ze statku siê oddalili.
- Nodar mamy przesrane - stwierdzam smutno.
- Do tego ten m³okos mo¿e byæ w niebezpieczeñstwie - macham mniej wiêcej w kierunku w którym odeszli - My¶lisz, ¿e Espinanza wróci w jego rêce be¿ ¿adnej walki albo intrygi ?
- Ech no nic... Chod¼my do naszego przyjaciela kapitana i dowiedzmy siê co oni tu robi± i ile planuje tu zostaæ ten chmuli syn. - spluwam po wymówieniu tego.

Offline

 

#10 2017-04-27 06:01:42

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Mercier

Mendoza da³ siê przekonaæ choæ nie bez wachania. Zaprosi³ Merciera do biblioteki, gdzie usiedli przy stole. Mendoza wys³ucha³ w milczeniu co mia³ do powiedzenia Mercier i rzek³.
- Guzman to zawodnik poza naszym zasiêgiem. A moje interesy drogi Panie s± zbyt od niego uzale¿nione bym mia³ przeciw niemu startowaæ. Kto jest jego wykonawc± finansowym, kto mu doradza… Sam odda³bym sporo za tak± wiedzê. - Westchn±³ cie¿ko - To gruba ryba, która wszêdzie ma macki. Wie na co i gdzie bêdzie popyt. Sta³ siê moim g³ównym odbiorcom. Je¶li zrezygnowa³by z dnia na dzieñ oznacza³oby to dla mnie koniec ¶wiata. Guzman dosta³ miejsce w radzie bo naprawdê nale¿y do najpotê¿niejszych ludzi w mie¶cie. Wystarczy jego skinienie rêki a upadaj± takie imperia jak moje. Kolejny ruch a na ich miejsce powstaj± nowe. Guzman dzisiaj handluje tkaninami. Jutro z³otem, a za tydzieñ zbo¿em. Ten cz³owiek ma nieludzk± wrêcz intuicjê. Mimochodem podrzuci³ mi kilka propozycji do inwestycji, a ja bez wahania wy³o¿y³em pieni±dze na wskazane cele. Wszystko zwróci³o siê po wielokroæ. To cz³owiek o z³otych rêkach, czego by siê nie dotkn±³ zamienia w zysk… Ja sam przeciwko niemu nie wyst±pie i tobie te¿ radzê powstrzymaæ siê nim bêdzie za pó¼no. Lepsi od ciebie próbowali i wszyscy nie zbli¿yli siê nawet do Guzmana.


Dymitrow

Dymitrow z Nodarem odczekali jeszcze chwile nim wyszli z powrotem na pomost. Teraz widzieli jak Duncan po¶piesznie wydaje polecenia swoim ludziom ewidentnie by³ zdenerwowany. Podeszli do niego spokojnie. Gdy ten siê odwróci³ podskoczy³ z przera¿enia.

- A wy tu sk±d na Jedynego! - wrzasn±³

- Powiedz mi lepiej czemu¶ przywióz³ tutaj t± zarazê - mówi±c to Dymitrow wskaza³ w kierunku w którym zniknêli Agaryjczycy.

- Zbyt pó¼no zorientowa³em siê kim s±. Po fakcie…. Wybaczcie… Byli¶my ju¿ na morzu. Gdy kto¶ zapyta³ o bliznê tego Agarysjkiego oficera i przytoczy³ historie, jak to zdrajca i dezerter go drasn±³. Natychmiast doda³em dwa do dwóch… Ale emisariusza nie da³o rady wyrzuciæ za burtê i utopiæ… Znasz mnie zawsze chwalê twój przybytek - zwróci³ siê do Nodara - Zrobi³em to jeszcze w porcie jak ustalili¶my warunki przeprawy… Eh… Sprowadzilem wam tu tym razem same problemy.

- W jakim celu przyp³ynêli. Mo¿e szybko odp³yn±. - Zaznaczy³ z nadziej± Dymitrow.

- Wracaj± resztki kontyngentu Kordyjskiego. Tylko czê¶æ kadry oficerskiej p³ynê³a ze mn±. Pozostali dotr± z reszt± kompanii. Najwcze¶niej za miesi±c czasu. Gdy bêd± w komplecie udadz± siê na dwór cesarza…Negocjowaæ wsparcie wschodniego frontu. Do tego czasu zabawi± pewno w Dominante.  Ten Kordyjczyk chce wróciæ na swoje w³o¶ci a s± dobrymi przyjació³mi z tym oficerem wiêc pewno agaryjczyk zatrzyma siê u niego.

-----------------

Mercier Przekonywanie (+3 za wiarygodno¶æ -2 za stosunek Mendozy) 5 przeciwko mendozie 4.

Offline

 

#11 2017-04-27 06:20:16

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Markus Mercier:
- Oj nie zrozumia³e¶ mnie dobrze przyjacielu.
- Nie mam zamiaru wystêpowaæ przeciwko Guzmanowi ani sabotowaæ jego inwestycji.
- Po prostu chcia³ bym wiedzieæ o jego najbli¿szych planach finansowych, aby móc zadzia³aæ od swojej strony.
- W takim razie kto móg³by co¶ wiedzieæ w tym temacie?
- Ah.. bo chyba tego nie sprecyzowa³em. Chodzi mi tylko o jego lokalne interesy. Ja siê nie mam zamiaru pchaæ w handel daleki.

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-04-27 06:21:12)

Offline

 

#12 2017-04-27 09:14:13

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Niko³a Dymitrow:
- No to bêdziemy ¿yæ w jeszcze ciekawszych czasach ni¿ do tej pory - sposêpnia³em.
- Dziêki za informacje drogi przyjacielu i nie mam do ciebie ¿adnych pretensji, ot tak wysz³o. Poza tym gdyby kto¶ inny go przywióz³ to nic by¶my siê nie dowiedzieli.
- A teraz musimy i¶æ niestety i zastanowiæ siê co dalej robiæ. Trzymaj siê Duncanie. No chyba, ¿e ty masz zamiar jakie¶ interesy z naszym przyjacielem za³atwiaæ ? - pytam siê karczmarza.
Po tym jak odeszli¶my mówiê do Nodara.
- Ciekawe jak to rozwi±¿emy i czy ciebie jeszcze on pamiêta. Mojej gêby nie zapomnia³ mogê siê za³o¿yæ...

Offline

 

#13 2017-04-28 08:18:48

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Mercier

Mendoza siê zamy¶li³. Nie wszystko odpowiada³o mu w postawie Merciera. Mimo to interesy to interesy. A skoro Mercier zapewnia³ go o swojej szczero¶ci intencji. Mimo to Mendoza siê waha³
-  Zdradzê Panu pewne informacjê jednak pod warunkiem, ¿e da Pan s³owo honoru, ¿e poznana wiedza nie zostanie przekazana dalej oraz, ¿e nie zostanie u¿yta przeciwko mnie albo Panu Guzmanowi.
- Dajê s³owo honoru, ¿e zarówno Pan jak i Pan Guzman nie bêdziecie stratni.
- W takim razie zdradzê Panu informacjê. ¯e za moim skromnym po¶rednictwem zostanie uruchomiony nowy szlak handlowy z wyspami Eskaryjskimi*. Nie wiem jakim cudem Guzmanowi uda³o siê nawi±zaæ tak niebagatelne kontakty. Ja robiê tutaj tylko za po¶rednika. Jednak zyski szykuj± siê prawdziwie owocne. A zdradzam to Panu równie¿ z tego powodu, ¿e w najbli¿szych miesi±cach bêdê organizowa³ pierwsz± ekspedycjê. Kto¶ z pañskim do¶wiadczeniem na pewno bêdzie przydatnym cz³onkiem wyprawy. - Doda³ ewidentnie ciesz±c siê pomys³u.

Dymitrow

Duncan zapewni³ Nodara o tym, ¿e ³adunek o który prosi³. Dostarcz± do jego gospody jeszcze dzisiejszego wieczoru. Jak tylko uporaj± siê z formalno¶ciami w porcie. Duncan jeszcze raz przeprosi³ swoich przyjació³ i ruszy³ na pok³ad swojego statku. Nodar z Dymitrowem zostali na pomo¶cie sami.
Nodar wzruszy³ ramionami, zakl±³ po agaryjsku i zapyta³
- Co teraz? Nie mam si³y dalej uciekaæ Dymitrow. Noga doskwiera, a karczma zapewnia mi godne ¿ycie...


============================
Mercier Przekonywanie (+3 za wiarygodno¶æ -2 za stosunek mendozy) 6 preciwko 5

* - uwaga Eskaryjczycy to handlarze-piraci. Nie wahaj± siê l±dowaæ w krajach valdoru. A nawet handlowaæ magicznymi amuletami itp… S± obecnie w stanie wojny z Katrin± (stolic± papiestwa) oraz Kordem! Kordyjczyków uwa¿aj± za diab³y wcielone. Kord okupowa³ przez parê lat wyspy. Dobra z wysp Eskaryjskich to rarytasy w Kordzie.

Offline

 

#14 2017-04-28 08:39:33

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Markus Mercier:
Cmokam z szacunkiem.
- No no przyjacielu, wiedzia³am, ¿e daleko zajdziesz.
- Dochowam wszelkiej tajemnicy, a Twoja propozycja jest bardzo ciekawa.
- Mam jednak inne pytanie.
Celowo uk³adam pytanie tak ¿eby u¶piæ jego czujno¶æ.
- Czy jest kto¶ w tym mie¶cie szczególnie niechêtny wobec Guzmana? Chodzi mi o to, ¿e tylko wspominaj±c jego nazwisko mogê sobie lub Wam napytaæ biedy? Bardzo bym tego nie chcia³ w zwi±zku z nasz± ewentualn± przysz³± wspó³prac±.

Offline

 

#15 2017-04-30 17:59:46

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT II Scena 3 - Spodziewane niespodziewane

Niko³a Dymitrow:
- A jak my¶lisz pozna ciebie ? Jak nie to mo¿esz spokojnie zostaæ a ja siê gdzie¶ przyczajê.
- Zreszt± co¶ wymy¶limy. Chod¼my na razie do karczmy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.032 seconds, 11 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.elffortress.pun.pl www.metin2forums.pun.pl www.bakusfera.pun.pl www.superleague.pun.pl www.gimnazjum.pun.pl