HartFord - INTERFACE ZERO PBF

INTERFACE ZERO pbf


#1 2017-02-15 08:09:40

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Akt I scena 5 - Przes³uchanie

http://c0.thejournal.ie/media/2013/06/spike-island-cell-630x418.jpg

Cele w koszarach Gwardii Dominante mo¿e nie by³y luksusowe, ale na pewno nie by³y tak straszne jak miejskie wiêzienie. Ciemne wnêtrze pomieszczenia roz¶wietlane by³o tylko przez niewielki okratowany lufcik przy samym suficie. W s³abym snopie ¶wiat³a na ³awie przykrêconej do ¶ciany siedzia³ z³apany bandyta. Twarz mia³ spuchniêt±, z nosa zwisa³y strupy krwi. Gwardzi¶ci natychmiast i bez skrupu³ów obdarli go z munduru siedzia³ wiêc pó³ nagi i dr¿a³ nie wiedzieæ czemu bardziej ze strachu czy z zimna. Rêce mia³ skute kajdanami przykutymi do ¶ciany.

Do pomieszczenia wesz³a czwórka mocno zdeterminowanych mê¿czyzn.

Kapitan Livert, Mercier, Dymitrow i Antonio Ramos.

Antonio by³ mê¿czyzn± po 50 roku ¿ycia w jego postaci widaæ by³o mocne domieszki Matrañskiej krwi. Bardzo jasne w³osy, charakterystyczny nos i oczy. To charakterystyczne przykuwaj±ce spojrzenie bladych oczu. Zgodzi³ siê przybyæ bez zbêdnej zw³oki i pomóc w imiê wspólnej znajomo¶ci. Mercier wiedzia³ jednak, ¿e je¶li dojdzie do pordgard³owej sytuacji mo¿e byæ ró¿nie. Mercier po tej krótkiej rozmowie wiedzia³, ¿e Ramos raczej nie wyst±pi przeciwko radzie. Jest zdecydowanym i mocnym stronnikiem  Gubernatora Markiza Fredrica de Lantess i na pewno nie bêdzie chcia³ postêpowaæ wbrew jego decyzjom. Jego kariera w koñcu jest od tego uzale¿niona. Mimo to zgodzi³ siê pomóc Mercier przekona³ go apeluj±c do jego, poczucia sprawiedliwo¶ci na jak d³ugo to wystarczy. Ciê¿ko powiedzieæ.

Kapitan zwróci³ wzrok w stronê Merciera jakby mówi±c - zaczynaj skoro ¿e¶ ich tu przyprowadzi³.

=====================

Zaczynamy od bandyty zostawiaj±c sobie na deser Luciena. Mechanicznie proponuje to rozegraæ na zasadach podrêcznikowego przes³uchania. Wiêc 3 turki decydujecie na jakim skilu odpytujecie kolegê i jakie efekty chcecie uzyskaæ. Uwaga za barwne opisy dodam bonusa do testu.
Za 3 sukcesy uzyskacie istotne informacje od kolegi
Za 5 otrzymacie pe³na wspó³pracê

Offline

 

#2 2017-02-15 08:50:31

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Markus Mercier:
Zwracam siê do kompanów.
- Pozwólcie ¿e zacznê sam. Zobaczymy co ten cz³owiek nam powie.
Biorê sobie krzes³o spod ¶ciany, siadam przed wiê¼niem. Zaczynam spokojnie. Wrêcz jak przyjaciel daj±cy dobr± radê.
- Pos³uchaj przyjacielu, bo masz chyba jedyn± okazjê ¿eby poprawiæ swoj± sytuacjê.
- Jeste¶my (tu pokazujê na nasz± czwórkê) wszyscy przyjació³mi Pana Torresa, który ma zostaæ stracony za kilka dni.
- Zak³adam, ¿e wiesz jakie ma zarzuty.
- Dodatkowo powiem Ci, ¿e Lucien bêd±cy w s±siedniej celi ma pewne znajomo¶ci i jestem przekonany, ¿e dziêki nim wyjdzie na wolno¶æ, a Ty tutaj zostaniesz i na Ciebie spadnie ca³a wina.
- Tylko dziêki temu co wiesz na temat powi±zañ miêdzy Panem Torresem a Lucienem mo¿esz siê ratowaæ.
- Nie mam osobi¶cie nic do Ciebie. Mo¿esz mi wierzyæ, ¿e je¶li bêdziesz wspó³pracowa³ i w zale¿no¶ci od tego jak bardzo bêdziesz pomocny to siê odwdziêczê.
- Zwa¿ na to, ¿e pojma³em Ciê tylko z tego powodu, ¿e pods³ucha³em co mówi³e¶ w obozie przy ognisku o Panu Torresie i Lucienie. Chcia³ bym ¿eby¶ to wszystko powtórzy³.
- Zastanów siê czy chcesz byæ potraktowany jak zwyk³y niegro¼ny bandyta czy jak winny wszystkiego co spotka Pana Torresa w oczach jego przyjació³, którzy bêd± mieæ wolny dostêp do Twojej celi?
- Pamiêtaj. Nikomu na Tobie nie bêdzie zale¿eæ... Tylko Ty sam mo¿esz siê ratowaæ tym co powiesz.
- Nie obiecujê Ci wolno¶ci, bo nie le¿y to w moim zakresie, ale zrobiê co mogê ¿eby porozmawiaæ w Twoim imieniu z tymi co maj± na to wp³yw.

Przekonywanie + wiarygodno¶æ + argumenty

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-02-15 08:56:35)

Offline

 

#3 2017-02-15 11:49:32

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Z ka¿dym s³owem Merciera twarz bandyty stawa³a siê bledsza. Z ka¿dym s³owem oczy zaczyna³y mu siê szkliæ coraz bardziej. W pewnym momencie czala goryczy siê przela³a z rezygnacj± opu¶ci³ g³owê i wymamrota³ bardziej do siebie ani¿eli do zebranych.
- Niemam nic do powiedzenia. Ju¿ mnie skazali¶cie na ¶mieræ… Nawet jak wszystko bym wam opowiedzia³ i za³atwiliby¶cie mi wolno¶æ. To moi kompani wiedz± co robi siê ze zdrajcami. Macie mnie w stalowym u¶cisku. Pozosta³ mi do wyboru stryczek albo garota w ciemnej alejce… Nic mnie nie uratuje. Drogi… przyjacielu… - G³os siê mu ³ama³, nie wszystkie s³owa by³y w pe³ni zrozumia³e. Widaæ by³o, ¿e targaj± nim mocne emocje… - powiedz… czego… do cholery… chcecie od trupa….

======================================
Przekonywanie (+ 3 wiarygodno¶æ + 2 za warunki sprzyjaj±ce +1 za opis ) - 11
Sporny 5

£±cznie po 1 turze:  2 sukcesy

Offline

 

#4 2017-02-15 12:02:26

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Niko³a Dymitrow:
- Je¶li powiesz nam kim s± twoi kompani to znajdê ich i siê nimi odpowiednio zajmê.
Po chwili dodajê w kwestii wyja¶nienia.
- Wiesz ja lubiê polowaæ, a polowanie na takie szumowiny sprawia mi najwiêcej przyjemno¶ci.
- Tak czy tak tobie na pewno mniejsza ilo¶æ twoich kompanów nie zaszkodzi oraz mo¿e tylko pozytywnie wp³yn±æ na twoje zdrowie. Nie bêdê Ci obiecywa³, ¿e wp³ynê na twój wyrok lub robiê to z dobroci serca.
Siêgam po piersióweczkê i powoli odkrêcam j± ca³y czas mówi±c.
- Ja po prostu mam z nimi pewne rachunki do wyrównania. Jako, ¿e oczernili przyjaciela cz³onka agaryjskiego zwiadu nie ujd± z tego tak ³atwo.
Po czym poci±gam ³yk gorza³ki z piersióweczki.

Offline

 

#5 2017-02-15 12:16:21

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Markus Mercier:
Zaczynam spokojnie.
- Mnie osobi¶cie, a moim towarzyszom jeszcze bardziej, zale¿y na tym aby Pan Torres odzyska³ wolno¶æ.
- Nikogo Ty nie obchodzisz, nikt te¿ na jednego cz³owieka nie zrzuci winy za ca³± wasza bandê. Nie bêdziesz koz³em ofiarnym.
- Nie masz do powiedzenia nic czego i tak by¶my ju¿ nie wiedzieli, jedynie masz to powiedzieæ przy ¶wiadkach - nie nazwa³ bym tego zdrad±.
- Zawsze mo¿esz siedzieæ bezpieczny w celi tak d³ugo jak tylko siê da. Mo¿na te¿ mo¿esz uciec w czasie transportu i powie siê ¿e Ciê zastrzelili w czasie ucieczki. Mo¿emy Ci pomóc zaci±gn±æ siê w Borach i znikniesz. Prze¿yjesz, zaczniesz od nowa.

Wstajê gwa³townie z krzes³a.
- Tyle ja mia³em do powiedzenia.
- Masz ostatni± szansê, a wtedy zajm± siê Tob± gwardzi¶ci. Oni znaj± siê na swojej robocie, a wiesz ¿e nie bêd± z tob± patyczkowaæ.
- Wybieraj. Albo wspó³pracujesz i masz jak±¶ szansê, albo zwi±zanego z workiem na g³owie osobi¶cie zawiozê ciê do twojego obozu, ¿eby Twoja banda zrobi³a z Tob± to co uzna za s³uszne - ciekawe co pomy¶l± jak Ciê wypu¶cimy wolno?

Najpierw przekonywanie, a je¶li bêdzie za ma³o, to drugi akapit zastraszanie.

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-02-15 12:18:08)

Offline

 

#6 2017-02-16 07:26:46

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Przes³uchiwany przesun±³ wzrok na Dymitrowa i warkn±³.
- Szczerze to wola³bym, ¿eby to moi kompanii zajêli siê Tob±. Jeste¶ Agaryjskim psem daleko od domu… Sam sobie nie zapewnisz bezpieczeñstwa a co dopiero mi… Równaj sobie swoje rachunki gdzie chcesz i z kim chcesz ale odemnie WARA!
Natychmiast w s³owo wszed³ mu Mercier ponownie spokojnym tonem. Gdy skoñczy³ twarz przes³uchiwanego miesza³a siê jak mêtna woda. Raz widaæ by³o ¿al, raz gniew, po chwili rezygnacjê, a za sekundê jego oczy znowu b³ysza³y jakim¶ niepokoj±cym blaskiem. Zacisn±³ skute d³onie w twarde piê¶ci… Niemal gotowy by zerwaæ siê do walki. Livert te¿ zmieni³ nieco pozycjê. Ale nagle jak za dotykiem jedynego ca³a figura bandyty zastyg³a i zwiotcza³a. Nabra³ du¿o powietrza i zacz±³:
- W sumie i tak ju¿ przegra³em. - Zamilk³ na d³u¿sz± chwilê jakby szukaj±c pocz±tku swojej historii - Nazywam siê Hugon Estrell jestem ¿o³nierzem z El Espinazo Del Diablo. Z nowo uformowanego oddzia³u - Mercier zaduma³ siê s³ysz±c to. Zna³ wiêkszo¶æ starych diab³ów, jak nazywali przybocznych hrabiego. S³ysza³, ¿e Giovanni robi³ nowy nabór, ale nie mia³ z nimi jeszcze styczno¶ci. - Odes³ano nas by zdyskredytowaæ Gwardie Dominante. Czemu.. Nie wiem i w sumie mnie to nie interesowa³o. Pomys³ wycierania sobie gêby nieszczêsnym torresem pad³ od Luciena. Naszego sier¿anta. A u niego sk±d siê wzi±³… tego nie wiem. Ale ch³opaki mówi, ¿e to ta jego lafirynda mu to podsunê³a. Zreszt± ona dziwna by³a. Niby ubiera³a siê jak zwyk³a ciura obozowa. Ale chodzi³a z g³ow± zadart± do góry jakby sam± królow± by³a. Nic wiêcej nie wiem. Reszty mogê siê domy¶laæ, ale pewno wy równie¿. - Westchn±³ ponownie i schowa³ g³owê w skute d³onie. - Wiecie wszystko co ja wiem. Wyspowiada³em siê wam jak przed jedynym. Dajcie mi ju¿ spokój.  - Wymamrota³.

Twarze wszystkich zebranych w ma³ym pomieszczeniu stê¿a³y. Bandyci przestali byæ bandytami. A oskar¿enie Biskupa oto, ¿e wys³a³ swoich ¿o³nierzy na gwa³ty i rabunek bez twardych dowodów mo¿e byæ trudne.

==============================
Dymitrow zastraszanie (okoliczno¶ci +2 +1 za opis) 8 Sporny do 11 (-1 sukces)

Mercier przekonywanie  (+ 3 wiarygodno¶æ + 2 za warunki sprzyjaj±ce +1 za opis ) 11 sporny do 2 (3 sukcesy)

£±cznie po 3 turach 4 sukcesy

Offline

 

#7 2017-02-16 08:16:05

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Markus Mercier:
- Panie Livert. Zeznania tego cz³owiek rzucaj± sporo ¶wiat³a na ostatnie wydarzenia. Powiem wiêcej. To nie sam Pan Torress jest celem, ale Wy wszyscy. Torres to tylko pierwszy cel, a nastêpny mo¿e byæ i Pan. To ju¿ nie jest sprawa osobista Waszego kompana.
- Je¶li ten cz³owiek powiedzia³ prawdê, a ja niestety mu wierzê. To winni¶my mu jeste¶my ochronê. Bandyt± sta³ siê nie z w³asnej nieprzymuszonej wali ale z rozkazu Biskupa. Spróbujcie postawiæ siê w jego sytuacji.
- Proponujê ukryæ i go i powiedzieæ, ¿e zbyt gorliwie zosta³ przes³uchany.
- W oficjalnych raportach powinno tylko byæ wymienione i¿ banda grasowa³a pod Lucienem, zabili stra¿ników, a sam Lucien podszywa³ siê z nieznanych - prawdopodobnie prywatnych pobudek - pod Pana Torresa.
- Przy nastêpnym przes³uchaniu Lucienowi mo¿emy równie¼ powiedzieæ i¿ jego cz³owiek powiedzia³ wszystko i tak gorliwie i¿ skona³ przy ostatniej spowiedzi.
- Mnie osobi¶cie interesuje ju¿ tylko kim jest ta ciura obozowa.
- Czy Wy macie jeszcze jakie¶ pytania? Jakie¶ uwagi? Bo ja raczej do Pana Hugona ju¿ nic nie mam.

(je¶li konieczne to przekonywanie co do losów Estrella)

W szczególno¶ci jestem ciekaw reakcji Ramosa i Livreta.

Offline

 

#8 2017-02-16 09:53:11

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Niko³a Dymitrow:
- Je¶li podejrzewasz jaka¶ dziewkê to nie ukryje siê za ³atwo twarzyczkê mo¿e mieæ nieco poharatan±... - opisuje co zrobi³em dziewce któr± spotka³em przy Lucienie. Jej wygl±d to, ¿e by³a bardzo ³adna ale ciuchy mia³a pospolite oraz obra¿enia jakie jej zada³em.
- Mo¿e to jaka¶ panienka z któr± Torres kiedy¶ by³... a teraz podsunê³a komu¶ cel swojej zemsty. - mówiê spokojnie.
- Nie widzê innego powodu dla którego jaka¶ dziewczyna mog³aby go obraæ za cel, oraz zadawaæ siê z jakim¶ go¶ciem i to jeszcze w obozie jak jaka¶ panienka lekkich obyczajów. To musi byæ co¶ osobistego.

Offline

 

#9 2017-02-17 07:30:30

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Kapitan Livert patrzy³ ca³y czas w kierunku wiê¼nia, który siedzia³ ze spuszczon± g³ow±. Przerwa³ w po³owie wypowiedzi Merciera i wyprowadzi³ towarzystwo na zewn±trz. Mercier skoñczy³ swoj± wypowied¼ ju¿ na korytarzu, gdzie przy drzwiach sta³ Colon. Livert z Ramosem s³uchali w milczeniu. Nawet gdy Mercier skoñczy³ ca³osæ towarzystwa pogr±¿one w my¶lach trawi³a rewelacje, które zas³yszeli. Pierwszy g³os zabra³ Kapitan.
- W sumie tego nale¿a³o siê spodziewaæ. - westchn±³ ciê¿ko -  Biskup Giovani to potê¿na figura. Poruszenie jej bêdzie wymagaæ wiêkszego wysi³ku. Musimy zmusiæ Luciena… Sier¿anta Luciena by on równie¿ siê przyzna³. Ma³o z tego trzeba by to zrobi³ publicznie w obliczu gubernatora. To pogr±¿y³o by Giovaaniego. - ta my¶l najwidoczniej nieco podnios³a na duchu Kapitana bo trochê jakby siê o¿ywi³.
- By³bym bardziej pow¶ci±gliwy na Pañskim miejscu kapitanie. - Powiedzia³ Ramos. - Ma pan racjê ciê¿ko bêdzie ruszyæ Giovaniego. Uwa¿am, ¿e za³atwianie tego oficjalnie nikomu nie pos³u¿y. A niew±tpliwie bêdzie ryzykowne i mo¿e obróciæ siê przeciwko Panu. Nie raz by³em ¶wiadkiem, gdy przes³uchiwany drastycznie zmienia³ swoje zeznania. Nawet spisane przeze mnie zeznania bêdzie mo¿na obaliæ. Nie mówi±c ju¿ o tym, ¿e Giovani zawsze mo¿e zarzuciæ Panu Hugonowi K³amstwo i znale¼æ na to ze 100 ¶wiadków. Na sali s±dowej nie wygramy! Czê¶ciej praktykowan± metod± w radzie jest za³atwianie tego typu problemów pod sto³em.- Zaplót³ rêce na piersi i zasêpi³ siê - z drugiej strony z tak± arogancj± siê jeszcze nie spotka³em...
- Mamy siê zni¿yæ do poziomu tego robaka. Knuæ, szemraæ, zastraszaæ? Jak psy bez honoru! - S³owa Ramosa ewidentnie trafi³y w czu³y punkt Liverta, który wybuchn±³.
- Kapitanie. Na podstawie tego w co wtajemniczy³ mnie Pan Mercier i tego co sam tu widzia³em. ¦miem twierdziæ, ¿e jest ju¿ za pó¼no by faktycznie cokolwiek osi±gn±æ. Giovanni ju¿ pozbawi³ gwardiê nie tylko Torresa ale i honoru. Nawet nie chce my¶leæ po co siêgnie jako nastêpne.  Jedyne co wam zostaje je¶li chcecie uratowaæ resztki jednego i drugiego to knuæ. Czy Pan Kapitan tego chce czy nie. - S³ysz±c s³owa Ramosa Livert coraz bardziej zaciska³ d³onie w piê¶ci.
- DO¦Æ! - przerwa³ wywód Ramosa - Nie bêdê tego s³ucha³. Zostawiam Panów samych ja w tym udzia³u bra³ nie bêdê. Wolê o honor walczyæ twarz± w twarz z rapierem w rêce, a nie jak deviria szarpaæ siê w b³ocie i gry¼æ po kostkach. Colon proszê dopilnowaæ by oskar¿eni przyznali siê do winy i stawili siê na proces Pana Torresa. - To powiedziawszy odwróci³ siê i odszed³. Colon popatrzy³ na zebranych pytaj±co.

Offline

 

#10 2017-02-17 09:42:24

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Markus Mercier:
Na odchodne kierujê s³owa w stronê Livreta.
- Panie Livret! Nie zachowuj siê Pan jak nafochana baba! Zas³aniasz siê Pan honorem czy tylko egoistyczn± dum±? Pomy¶la³e¶ Panie Livret, ¿e jak nic nie zrobisz to mo¿esz w taki czy inny sposób przestaæ byæ kapitanem gwardii? A co z Pana lud¼mi? Co jak Pana nastêpc± bêdzie jaki¶ skurwysyn? Zostawisz Pan swoich ludzi na pastê losu? Pana honor jest dla Pana wa¿niejszy ni¿ Ci ludzie? Przemy¶l to sobie Panie Livret, ka¿dy pope³nia b³êdy.

Nie planujê go obraziæ wiêc raczej przekonywanie + wiarygodno¶æ + argumentacja

Nie czekam, czy od razu zareaguje.
- Panie Colon, w takim razie proszê prowadziæ do celi Luciena.

Offline

 

#11 2017-02-17 09:44:27

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Niko³a Dymitrow:
- Ja nie bêdê przy nastêpnym przes³uchaniu gdy¿ czujê, ¿e nie pomog³em i przy tym.
- Zastanawia mnie kim by³a ta kobieta w obozie i czy ona nie potrafi³aby mieæ jakiego¶ haka na Biskupa....
- Jak nie macie nic przeciwko temu pójdê rozpytaæ o trochê informacji w karczmie. Nodarowi mo¿liwe, ¿e wpad³o co¶ w ucho...
- Wiêc jak nie macie nic przeciwko temu opu¶ci³ bym was chwilowo.

Ostatnio edytowany przez Elwin (2017-02-17 10:08:43)

Offline

 

#12 2017-02-17 14:01:26

 Raga

U¿ytkownik

SkÄ…d: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Markus Mercier:
- Ale na jednej nodze Dymitrow. Potem chêtnie bym siê wybra³ na rozmowê z Panem Torresem, a to przecie¿ Twój przyjaciel.

Offline

 

#13 2017-02-18 07:53:31

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Niko³a Dymitrow:
- Postaram siê wróciæ jak najszybciej. Zreszt± z Lucienem mo¿e wam trochê d³u¿ej zej¶æ.
Zamy¶li³ siê przez chwilê.
- Tak czy tak poczekaj tu na mnie. - po czym macham rêk± na po¿egnanie i szybkim krokiem idê do konia a pó¼niej jadê do karczmy aby zebraæ informacje o ile bêd± jakie¶.

Offline

 

#14 2017-02-20 07:46:40

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Livert nawet siê nie obróci³. Udawa³, ¿e nic nie s³yszy, alebo rzeczywi¶cie nie us³ysza³ pogr±¿ony w w³asnych pesymistycznych my¶lach.

Dymitrow opu¶ci³ koszary i szybko ruszy³ w kierunku karczmy. W tym czasie Colon zda³ posterunek innemu gwardzi¶cie i razem z Ramosem i Mercierem udali siê w kierunku oddalonej nieco celi Luciena.

Cela by³a niemal identyczna. Ma³e pomieszczenie z go³ymi ¶cianami, ³aw± i niewielkim lufcikiem, przez które wpada³o szcz±tkowe ¶wiat³o. Lucien sta³ pod oknem z niemal naprê¿onymi do koñca ³añcuchami i wpatrywa³ siê w niebo.

By³ pó³nagi,brudny rozczochrany i posiniaczony. Ale mimo wszystko widaæ by³o w nim twardego szlachcica. Pe³nego dumy i wiary w samego siebie. Mimo rozpaczliwej pozycji nie straci³ hardo¶ci charakteru godnej Kordyjczyka.

Gdy tylko weszli do celi Lucien spokojnie obróci³ siê w ich stronê i powiedzia³.

- By Panom u³atwiæ zadanie, a sobie oszczêdziæ nieprzyjemno¶ci przyjmijmy od razu, ¿e pójdê z wami na pe³n± wspó³pracê. Powiedzcie, tylko kogo mam obwiniæ i do czego siê przyznaæ. - Na jego twarzy zago¶ci³ szczery u¶miech.

***

Dymitrow dotar³ do karczmy. Na ty³ach w stajni zostawi³ konia i wszed³ do ¶rodka. Zapachy z kuchni odrazu obudzi³y w nim wilczy apetyt. Zmêczenie te¿ dawa³o o sobie znaæ. Gdy opad³ na ³awê. Nodar dosiad³ siê w momencie i podsun±³ mu pod nos miskê z kasz±.
- Mów co siê tam dzia³o. Bo w mie¶cie a¿ huczy. Ponoæ jaki¶ wiê¼niów ¿e¶cie sprowadzili. Jakie¶ zamieszanie przy bramach by³o. Jaka¶ awantura wisi w powietrzu.  Mów szybko co siê dzia³o.

Offline

 

#15 2017-02-20 23:41:01

Elwin

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I scena 5 - Przes³uchanie

Niko³a Dymitrow:
- Dziêki przyjacielu za ten posi³ek - u¶miecham siê i w przerwach miêdzy jedzeniem streszczam mu ca³± historiê.
- Pragnê u ciebie zasiêgn±æ jêzyka czy aby nic bardziej konkretnego nie zas³ysza³e¶ ? Mo¿e co¶ i jakiej¶ posiniaczonej damie obi³o Ci siê co¶ o uszy, bo widzisz to mog³a by byæ ta z obozu...
- Kto¶ na pewno chce znies³awiæ gwardiê i ona osobi¶cie ma co¶ do Torresa... zdaje sobie sprawê, ¿e ch³op taki jak on u panienek popularny jest i pewno nie jednej z³ama³ serce. Tylko która to z jego kochanek i jak wiele ma wp³ywów, ¿e mog³a wybraæ cel do znies³awienia gwardii.
- Wiêc jak przyjacielu co o tym my¶lisz i czy s³ysza³e¶ mo¿e co nieco ?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.033 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.elffortress.pun.pl www.slipup.pun.pl www.gimnazjum.pun.pl www.bakusfera.pun.pl www.metin2forums.pun.pl